– Na pewno znajdą się ludzie, którzy po obejrzeniu "Atlasu chmur" powiedzą: "Za kogo oni się uważają, że robią takie filmy"? – zakłada Tom Hanks. – Taka sytuacja ma miejsce w przypadku wszystkich kinowych arcydzieł. Wydaje mi się, że każda widownia oczekuje niespodzianek. Ja sam umieram z nudów, gdy idę do kina oczekując wątków A, B i C, i kiedy film przedstawia wątki A, B i C. Chcę zobaczyć coś zupełnie nowego, coś, czego w życiu bym się nie spodziewał. W przypadku "Atlasu chmur" ma to miejsce jeszcze zanim na ekranie pojawi się tytuł. To film oryginalny, kreatywny i skłaniający do myślenia. Takie właśnie kiedyś było kino. Myślę, że "Atlas" jest tak ryzykowny, jak "Incepcja" Christophera Nolana.
"Atlas chmur" stanowi adaptację książki Davida Mitchella. W powieści przeplatają się losy bohaterów z różnych kontynentów i epok. Akcja rozpoczyna się w XIX wieku, a kończy w odległej przyszłości. U boku Toma Hanksa występują Halle Berry, Ben Whishaw, Jim Broadbent, Hugo Weaving, Susan Sarandon, Jim Sturgess i Hugh Grant. Polska premiera planowana jest na 9 listopada.