"You've seen one, you've seen them all", "Widziałeś jeden film, to tak jakbyś widział już wszystkie", mówi w jednej ze scen bohaterka grana przez Debbie Reynolds. Jej słowa dziś być może są bardziej aktualne niż pod koniec lat 20. ubiegłego wieku, gdy toczy się akcja filmu. Gdy spośród taśmowo produkowanych hollywoodzkich produkcji coraz trudniej wyłowić wartościowe filmy, warto sięgać po takie perły jak film Stanleya Donena i Gene'a Kelly'ego.
Na początku lat 50. hollywoodzki musical trzymał się mocno, także Kelly miał już na koncie olbrzymie sukcesy (m.in. "Na przepustce"). "Deszczowa piosenka" wcale nie była przełomem. A jednak dziś uważana jest powszechnie za musical wszech czasów. Sukces zapewniło jej doskonałe połączenie komedii i romansu z brawurową choreografią, fantastyczne piosenki – w większości zresztą wyciągnięte z archiwów – i doskonały aktorski kwartet. Kelly, Reynolds, Donald O’Connor i Jean Hagen dają tu prawdziwy popis swoich umiejętności, nie tylko tanecznych.
Sekwencja z niezrównanym Gene'em Kellym tańczącym w deszczu, niczym rozbrykane dziecko rozchlapującym kałuże i skaczącym wokół latarni, to bez wątpienia jedna z najlepiej rozpoznawanych scen w historii kina. Do tego stopnia zrosła się z filmem, że wielu widzów pewnie nie pamięta nawet fabuły "Deszczowej piosenki". A ta jest w gruncie rzeczy błaha: bohaterowie, gwiazdy kina niemego, muszą poradzić sobie z wyzwaniem, jakie niesie nadejście epoki filmowego dźwięku. Pierwsze próby kończą się katastrofą, ale spryt, inwencja i nieokiełznana radość życia pozwolą im przezwyciężyć wszystkie trudności – zarówno zawodowe, jak i te natury matrymonialnej.
Warto dziś "Deszczową piosenkę" oglądać wraz z "Artystą" – w gruncie rzeczy to podobna historia, tylko opowiedziana w inny sposób. I podobnie jak oscarowy hit Michela Hazanaviciusa, film Donena i Kelly'ego wyrósł przede wszystkim z miłości do kina. I choć z perspektywy lat musi wydawać się naiwny i nadmiernie sentymentalny, jego czar wciąż działa. "Świat jest lepszym miejscem z »Deszczową piosenką«", napisał amerykański krytyk Joshua Klein. Nic dodać, nic ująć.
DESZCZOWA PIOSENKA | reżyseria: Stanley Donen, Gene Kelly | dystrybucja: Galapagos