– Kiedy rozmawia się z ludźmi, którzy od 40 lat siedzą w tym biznesie, to wszyscy mówią, że kiedyś było inaczej – tłumaczy Daniel Craig. – Nawet znani aktorzy mogli pójść do baru, upić się, spaść z krzesła, dobrze się bawić, zrelaksować i takie tam, i nikt o tym nie wiedział. Dziś wszyscy mają aparaty fotograficzne. Nie chodzi mi o to, że upicie się w barze jest moim jedynym i największym marzeniem, ale to dobry przykład. Nie mogę normalnie żyć. To smutne, bo lubię bary.

Reklama

Już 26 października w kinach zagości kolejna część serii o Jamesie Bondzie, "Skyfall", w której Daniel Craig ponownie wciela się w agenta 007.