Aktorka nie należy do grona fanów gatunku, więc na przekór sobie przyjęła rolę w filmie Marka Tonderaia. – Horrory autentycznie mnie przerażają – przyznała Jennifer Lawrence. – Jeśli mam obejrzeć horror, muszę zaplanować sobie kolejne trzy miesiące życia, bo wiem, że będę bała się wszystkiego, w tym ciemności i własnego cienia. Doszłam do wniosku, że jeśli zagram w takim filmie, lęk trochę zmaleje. Już niedługo się przekonam, czy miałam rację.
"House at the End of the Street" przedstawia historię nastolatki imieniem Elissa (Lawrence), która przeprowadza się wraz z matką (Elizabeth Shue) do nowego miasta i dowiaduje, że w domu naprzeciwko pewna dziewczyna zamordowała swoich rodziców. Wkrótce Elissa zaprzyjaźnia się z Ryanem, bratem sprawczyni, który wyszedł cało z masakry (Max Thieriot). Amerykańska premiera odbyła się 21 września.