Oczekiwania były spore: seria ekranizacji komiksów wydawnictwa Marvel (z "Iron Manem" na czele) odniosła spektakularny sukces, a za kamerą "Avengers" stanął guru geeków Joss Whedon (twórca seriali "Buffy, postrach wampirów" oraz "Firefly"). Pomysł był prosty: znanych już bohaterów zebrać do kupy i wysłać na najtrudniejszą z dotychczasowych misji.

Reklama

Ziemię próbuje opanować Loki, nordycki bóg kłamstwa i zdrady, niegdyś pokonany przez swego brata Thora. Wspomagany przez kosmiczną rasę Chitauri zaczyna siać chaos i zniszczenie, któremu żaden człowiek nie może się przeciwstawić. Ani żaden superbohater – chyba że będą działać w drużynie. Nick Fury, szef rządowej agencji S.H.I.E.L.D., zwołuje więc herosów na pomoc. Iron Man (Robert Downey Jr.), Thor (Chris Hemsworth), Hulk (Mark Ruffallo), Captain America (Chris Evans), Black Widow (Scarlet Johansson) i nowy w tym zestawieniu Hawkeye (Jeremy Renner) muszą zjednoczyć siły w walce z Lokim. Ale zanim to nastąpi, przebiegły bóg spróbuje ich ze sobą skłócić. A im większy bohater, tym większe ego, więc o spięcia w drużynie nietrudno. Reszta jest spektakularną, rozgrywaną przez ponad dwie godziny wojną dobra ze złem, trzeba przyznać, że o skali, jaką nawet w kinie fantastycznym rzadko się widuje.

Joss Whedon obiecywał, że zrobi film atrakcyjny także dla tych widzów, którzy komiksów Marvela nie znają. Oczywiście to zagorzali fani superbohaterów będą mieli najwięcej zabawy w znajdowanie smaczków, aluzji i nawiązań, które komiksowi ignoranci przeoczą. Ale "Avengers" to rzecz idealnie skrojona pod gusta szerokiej publiczności, widowisko piekielnie dynamiczne, barwne, bardzo dobrze zagrane (choć cały show kradnie Robert Downey Jr. w roli Iron Mana – choć herosa zagrał już po raz trzeci, wcale nie wydaje się tą postacią znudzony), zabawne i autentycznie wciągające.

Whedon udowodnił po raz kolejny, że jak nikt czuje amerykańską popkulturę i potrafi się nią brawurowo wręcz bawić (wystarczy wspomnieć przewrotny horror "Dom w głębi lasu", którego był scenarzystą). Gdy dostał do rąk wszystkie wymarzone zabawki, stworzył popkulturowy majstersztyk, który w swojej kategorii niewiele ma równych. Rzecz jasna, nie należy się spodziewać pogłębionej psychologii rodem z reżyserowanych przez Christophera Nolana filmów o Batmanie. To tylko – i aż – fenomenalnie zainscenizowane widowisko. Kolejne części cyklu są w planach, ale Whedon poprzeczkę postawił niebosiężnie wysoko.

AVENGERS | reżyseria: Joss Whedon | dystrybucja: CD Projekt