Kończę z aktorstwem – mówiła Julie Delpy. – Gra w filmach już mnie nie interesuje. Teraz będę wyłącznie reżyserować i pisać scenariusze. Dziś artystka zapewnia, że jej słowa zostały wyrwane z kontekstu. – Nie kończę z aktorstwem, po prostu będę ostrożniejsza w dobieraniu kolejnych projektów – tłumaczy. – Nie chcę do końca życia biegać na przesłuchania starając się o wszystkie role na świecie. Agenci wysyłają aktorki na każdy możliwy casting. Aż trudno zliczyć, ile razy stawiałam się na przesłuchaniu do roli seksownej Latynoski, a dyrektor castingu patrzył na mnie zdumiony i pytał, co ja tu robię. Ja też nie wiedziałam. Dziś jestem rozważniejsza. Najzabawniejsze jest to, że odkąd zaczęłam zajmować się reżyserią, zalały mnie oferty ról. Nie wiem dlaczego. Mam 42 lata, nie miałam żadnych operacji plastycznych, więc dlaczego ktokolwiek chciałby mnie obsadzić w swoim filmie?

Reklama

Od 25 maja polscy widzowie będą mogli podziwiać Julie Delpy w komedii "2 dni w Nowym Jorku", którą sama wyreżyserowała.