Od początku grudnia Wajda kręci swój najnowszy film, który opowie o losach lidera "Solidarności", Lecha Wałęsy. I choć premiera "Wałęsy" przewidziana jest dopiero na jesień tego roku, reżyser nie zamierza marnować czasu.
– To jest najtrudniejszy film, jaki będę robił w życiu (...). Wielkim dylematem była decyzja o przystąpieniu do pracy. Poza tym Wałęsa został zepchnięty na margines przez wielu tych, którzy zawdzięczają mu wolność i to mnie irytuje – mówił Wajda.
Nic dziwnego, że znany reżyser pieczołowicie pracuje nad swoimi nowym dziełem i dogląda każdego szczegółu. Emocje i stres dają się jednak we znaki.
W połowie lutego Andrzej Wajda trafił na oddział kardiologiczny Szpitala Bielańskiego w Warszawie. Ta informacja zaniepokoiła wszystkich, bo reżyser miał już w przeszłości kłopoty z sercem. We wrześniu ubiegłego roku zasłabł podczas Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu. Tym razem, jak zapewniali "Fakt" współpracownicy Wajdy, chodziło tylko o rutynowe badania kontrolne.
Teraz Mistrz najwyraźniej poczuł się lepiej, bo kilka dni temu odwiedził swoją szkołę filmową przy ul. Chełmskiej w Warszawie.
>>Czytaj również: Rusin złamała przepisy? Zaparkowała na...