Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

Totalna rozwałka. "Transformers: Wiek zagłady" tylko dla wyznawców? [ZDJĘCIA]

27 czerwca 2014, 12:00
Michael Bay po raz czwarty wraca na reżyserski stołek, więc dokładnie wiemy, czego można się spodziewać – pięknych długich ujęć w zwolnionym tempie, wielkich eksplozji, sporej porcji patosu, dopracowanych efektów specjalnych – słowem widowiska, które najlepiej oglądać na wielkim ekranie w towarzystwie równie wielkiej porcji popcornu. I dokładnie to dostajemy
Michael Bay po raz czwarty wraca na reżyserski stołek, więc dokładnie wiemy, czego można się spodziewać – pięknych długich ujęć w zwolnionym tempie, wielkich eksplozji, sporej porcji patosu, dopracowanych efektów specjalnych – słowem widowiska, które najlepiej oglądać na wielkim ekranie w towarzystwie równie wielkiej porcji popcornu. I dokładnie to dostajemy / Paramount Pictures / Photo credit Industrial Light
Blisko trzy godziny w kinie na najnowszej odsłonie sagi o walecznych robotach potrafiących płynnie zmienić się w samochody, a niektóre nawet w metalowe dinozaury – to plan na ten weekend dla wszystkich miłośników kultury popularnej. "Transformers: Wiek zagłady" recenzuje Kamil Śmiałkowski (Hatak.pl).

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama