Prezydent i tłumy VIP-ów na premierze "Kamieni na szaniec" [ZDJĘCIA]

4 marca 2014, 13:22

**Na czerwonym dywanie pojawili się odtwórcy głównych ról: Marcel Sabat, Tomasz Ziętek oraz Kamil Szeptycki. Nie zabrakło również reżysera Roberta Glińskiego** / AKPA

Prezydent Bronisław Komorowski z żoną Anną, Minister kultury Bogdan Zdrojewski, przedstawiciele środowisk kombatanckich i harcerskich… przybyli wczoraj do Teatru Narodowego na uroczystą premierę jednej z najgłośniejszych produkcji tego roku – filmu "Kamienie na szaniec". Widzowie w całym kraju będą mogli go oglądać od 7 marca.

1 Na uroczystą premierę przybył też Prezydent Bronisław Komorowski z żoną Anną

Prezydent Bronisław Komorowski, Anna Komorowska i Maciej Klimczak na premierze 'Kamieni na szaniec'

Monolith Films / Piotr Litwic

2 Filmowa wersja kultowej książki Aleksandra Kamińskiego i jednocześnie jedna z najbardziej oczekiwanych polskich produkcji 2014 roku

Minister Bogdan Zdrojewski na premierze 'Kamieni na szaniec'

AKPA

3 W rolach głównych wystąpili młodzi aktorzy. Być może przyszłe gwiazdy polskiego kina

AKPA

4 Partnerują im gwiazdy polskiego kina: Danuta Stenka, Artur Żmijewski, Andrzej Chyra, Marian Dziędziel, Olgierd Łukaszewicz, Krzysztof Globisz i Wojciech Zieliński

Artur Żmijewski na premierze 'Kamieni na szaniec'

AKPA

Reklama

5 Za reżyserię kultowej powieści odpowiada Robert Gliński, twórca "Wszystko, co najważniejsze" i "Cześć, Tereska". Za zdjęcia – nominowany do Oscara Paweł Edelman

Andrzej Seweryn na premierze 'Kamieni na szaniec'

AKPA

6 Zanim film wszedł na ekrany, zdążył wywołać kontrowersje. Protesty zgłaszały środowiska harcerzy i historyków, a na Facebooku jest strona "Tylko świnie siedzą w kinie", wzywająca do bojkotu obrazu. Poparło ją ponad 1,6 tys. osób

Małgorzata Kidawa-Błońska na premierze 'Kamieni na szaniec'

AKPA

7 Pierwsze recenzje są jednak dobre: – Przyznam szczerze, że "Kamienie na szaniec" są dla mnie wielkim zaskoczeniem. I, jak łatwo się domyślić, szalenie pozytywnym – pisze Jędrzej Dudkiewicz w Wirtualnej Polsce. – Robert Gliński zrobił wciągający, ciekawy i kipiący energią film. Do tego taki, który będzie nie tylko szeroko i głośno komentowany, ale przede wszystkim trafi do masowej publiczności. Czy warto więc było narazić się na takie głosy krytyki? Moim zdaniem, zdecydowanie tak