W wywiadzie zatytułowanym "Neapol w sercu" znani bracia filmowcy podzielili się wrażeniami z pobytu w tym mieście, gdzie przygotowywali się do pracy na planie swego następnego filmu. Wyrazili zachwyt nad stolicą Kampanii i powiedzieli następnie: – Jesteśmy zafascynowani serdecznością ludzi, życiem ulicy.

Reklama

– Wydawało nam się, że cofnęliśmy się w czasie do epoki filmu >>Złodzieje rowerów<< czy >>Nieznani sprawcy<< – dodali Coenowie przywołując arcydzieło, które wyreżyserował Vittorio De Sica oraz popularną od dziesięcioleci komedię Mario Monicellego.

– Ale bałagan! Ruch uliczny, ludzie, którzy wszędzie biegają. Nie wiedzieliśmy, że Włosi lubią fitness – podkreślił z ironią jeden z braci Coen. Jego wypowiedź zaś autor wywiadu uzupełnił następującym wyjaśnieniem w nawiasie: "I spróbuj im tu wytłumaczyć, że może to były kradzieże uliczne".

I to ten właśnie komentarz rozpętał prawdziwą awanturę. Przez kilka dni media informowały o oburzeniu mieszkańców Neapolu oraz mobilizacji w internecie, gdzie mnożyły się apele o bojkot znanego pisma. Protesty były tak stanowcze, że za komentarz, jakim opatrzono wywiad z autorami "Fargo" przeprosił zarówno autor wywiadu, jak i oficjalnie redakcja "Vogue".

Reklama