Oto fragment wywiadu z artystą z "Faktu";
"Fakt": A jest pan zadowolony z debiutu ("Weekend" to debiut reżyserski Pazury, ostro krytykowany w branży - przyp. Dziennik.pl)?
Cezary Pazura: Jestem zadowolony bardzo! Uważam, że "Weekend" w swoim gatunku jest bardzo dobry.
Proszę powiedzieć o kolejnych projektach.
– W tej chwili jesteśmy w postprodukcji filmu "Sztos 2" w reżyserii Olafa Lubaszenki, który swoją premierę będzie miał na początku przyszłego roku. W planach mamy jeszcze "Mish Mash", a także projekt, na który wpadłem ostatnio pt. "Sześć na dziewięć". To będzie komedia w czystej formie. Nie lubię porównań, ale w swojej konwencji jest podobna do "Kac Vegas".
Najważniejsze momenty w pana karierze?
– Było kilka cezur w mojej karierze, które były bardzo wyraźne. To na pewno film "Kroll" i Złote Lwy w Gdyni. Ważnym punktem był "Killer". I bardzo przełomowy był „13 Posterunek”, który pozwolił mi się aktorsko wyszaleć. Wyobraża pan sobie, że "13 Posterunek" miewał oglądalność lepszą niż "Wiadomości" w TVP1 czy "Fakty" w TVN-ie?!
A chciałby pan wystąpić jeszcze w jednym projekcie z Lindą, Kondratem np. u Pasikowskiego?
– Tak. Bardzo bym chciał, ale nie wiadomo czy to się jeszcze zdarzy. Nie wiem, czy da się wejść dwa razy do tej samej wody. My też jesteśmy inni…
>>> CZYTAJ TAKŻE: "Kuźniar mieszka w domu, jak znasz z serialu"