"amiętam takie sformułowanie z czasów, gdy Elizabeth była młoda: >>najpiękniejsze usta na świecie: Elizabeth Taylor<<. Ale tak naprawdę, to najpiękniejsze były jej oczy - wielkie, szafirowe, z czarnymi, długimi rzęsami.

Uroda nie jest konieczna, żeby aktorka była świetna, możliwe jest doskonałe aktorstwo kobiety, która nie jest uderzająco urodziwa, o czym świadczy przykład Meryl Streep. Tym niemniej film jest sztuką wizualną, a jedną z najciekawszych rzeczy, jakie nam proponuje jest możliwość patrzenia na twarze innych ludzi na ekranie, bez poczucia, że jesteśmy natrętni.

Reklama

Jeżeli w jednej osobie łączy się talent i tak wybitna uroda jak w przypadku Taylor, to powstaje mieszanka wybuchowa, z której rodzą się ikony kina".