W piątek na lotnisku w podkatowickich Pyrzowicach padł pierwszy klaps na planie filmu. "Kret" to długometrażowy debiut fabularny Rafaela Lewandowskiego, reżysera o polsko-francuskich korzeniach. Jest on m.in. autorem dokumentu "Piosenka i życie" o dzieciach byłych działaczy Solidarności.

Reklama

"Temat lustracji jest na tyle trudny i wielowarstwowy, że film raczej nie opowie się po żadnej ze stron toczącego się wokół niej sporu. Będzie pokazywał zaszłości z czasów PRL, wciąż wpływające na życie i decyzje ludzi" - tłumaczył producent filmu, Marcin Wierzchosławski.

Dodał, że film jest na swój sposób kontynuacją dokumentu "Piosenka i życie". "Lewandowski mieszka w Polsce od kilku lat. Bardzo interesują go polityczne aspekty życia naszego kraju. Lustracja to poniekąd naturalny temat dla tego reżysera" - zauważył Wierzchosławski.

Fabuła filmu będzie toczyć się wokół postaci "Kreta", agenta Służby Bezpieczeństwa, który donosił na strajkujących górników. Podejrzenie o bycie "Kretem" pada na Zygmunta (Marian Dziędziel), związkowca Solidarności ze Śląska. Sytuacja staje się bardzo napięta, gdy za kilka dni w sądzie ma zeznawać pułkownik Garbarek (Wojciech Pszoniak), dawny oficer SB, który zwerbował "Kreta". Zygmunt zaprzecza oskarżeniom, natomiast jego syn Paweł (Borys Szyc), który ożenił się z córką górnika zabitego w pierwszych dniach stanu wojennego, próbuje dotrzeć do prawdy o wydarzeniach sprzed wielu lat.



Mimo skojarzeń z pacyfikacją kopalni "Wujek" film nie będzie związany z tamtymi wydarzeniami. "Fabuła dotyczy fikcyjnej kopalni, a film opowie o osobistych tragediach, mających swoje źródła w takich wydarzeniach jak pacyfikacja strajku" - zaznaczył producent.

Zdaniem Wierzchosławskiego, warte podkreślenia, jako walor filmu, jest spojrzenie Lewandowskiego na lustrację. "Jest człowiekiem o polsko-francuskich korzeniach. Przyglądał się lustracji z całkiem innej perspektywy. Dlatego z pewnością będzie to inny film niż produkcje polskich twórców, jak np. "Rysa" Michała Rosy czy w pewien sposób "Korowód" Jerzego Stuhra. Będzie w nim więcej emocji i akcji" - ocenił producent.

Reklama

Zdjęcia do filmu, poza lotniskiem w Pyrzowicach, będą realizowane m.in. na terenie kopalni "Makoszowy" w Zabrzu i w katowickim sądzie okręgowym. Większa część filmu powstanie w Bielsku-Białej, ponadto niektóre wątki będą kręcone we Francji.

Premiera filmu jest planowana na jesień tego roku.