Książka przedstawiała wstrząsającą historię dziewczynki, która po śmierci ogląda losy swojej rodziny. A nie umarła naturalnie - została brutalnie zgwałcona, a potem zamordowana.

"Łatwo mógłbym zrobić kolejny blockbuster i co więcej, tego ludzie po mnie oczekują. Ale ja szukam wyzwań" - Peter Jackson nie ukrywał, że dla niego film to przede wszystkim wyzwanie zawodowe. Mimo iż można było się spodziewać doskonałego przyjęcia, krytycy oceniają najnowszy obraz reżysera chłodno.

Reklama

"To wstyd. Książka Sebold dawała nam obraz bólu straty oraz prawdziwej miłości. A kino opuszczamy nie ze złamanym sercem, lecz szczęśliwi, że się nareszcie skończyło" - napisał Xan Brooks, krytyk Guardiana.

Nad Jacksonem ciąży widmo trylogii Tolkiena i wielu ludzi zapewne będzie go znało tylko z tego obrazu. Tylko czy to źle i czy warto się rozdrabniać na takie miniaturowe obrazy?

Polska premiera obrazu zaplanowana jest na koniec stycznia 2010 roku.

Reklama