Rancho w Nowym Meksyku było ulubionym miejscem Patricka Swayze'ego. Aktor starał się tam spędzać każdą wolną chwilę. Swoją posiadłość zamienił w rezerwat przyrody, a wśród lasów, gór i kanionów prowadził prawdziwie kowbojskie życie.

Reklama

– Zakochałem się w Nowym Meksyku, gdy kręciłem zdjęcia do "Czerwonego Świtu" – mówił Swayze w wywiadzie dla magazynu"Variety". – To miejsce ma dla mnie działanie uzdrawiające.

57-letni aktor zmarł na raka trzustki po dwóch latach walki z chorobą. Gwiazdy Hollywood wciąż składają kondolencje rodzinie i wspominają Swayze'ego jako wyjątkowego człowieka i wspaniałego kolegę. – Patrick był wspaniałą osobą, prawdziwym artystą. Żył na sto procent. Jeśli kręcenie filmu dawało mu jakieś nowe możliwości, wykorzystywał je – powiedział niedawno Keanu Reeves, który ze Swayze'em spotkał się na planie filmu "Na Fali" w 1991 roku.