Plakaty reklamujące komedię "Niewierni" zostały zdjęte z murów i przystanków autobusowych pod zarzutem propagowania seksizmu. Ba, sam film w takim razie również należałoby obwarować odpowiednimi zakazami, gdyż traktuje o męskiej niewierności, do tego widzianej może nie przychylnym okiem, ale z pewnością nie jednoznacznie potępionej. Krzyku o co podnosić w gruncie rzeczy nie ma, bo "Niewierni" to zwyczajna, niewyróżniająca się, sprośna komedia o seksie, tyle że nakręcona z większą klasą niż przesadnie zwulgaryzowane obrazki zza oceanu – choć i tutaj znajdziemy zatrzęsienie ordynarnych żartów.
Seria krótkich scenek zrealizowanych przez siedmiu reżyserów miała obnażyć wszystkie oblicza niewierności bez wytykania winnych oskarżycielskim paluchem. Udało się połowicznie, bo choć nawet największą kanalię da się tutaj polubić, a Jean Dujardin jak zwykle czaruje, to sam dowcip, bazujący na humorze sytuacyjnym, nie zawsze jest wysokich lotów. Niby niczego tutaj nie brakuje – mamy i spotkanie anonimowych seksoholików, i parkę kochanków na ostrym dyżurze chwilowo przyklejoną do siebie wiadomymi częściami ciała, i małżonka nieomal przyłapanego in flagranti, i dwóch kumpli dyskutujących górnolotnie nad sensem – a raczej jego brakiem – wspólnego pożycia z jedną kobietą aż do grobowej deski. A gdzie w tym wszystkim te zdradzane żony, matki i dziewczyny? Ano właśnie.
NIEWIERNI | Francja 2012 | dystrybucja: Kino Świat | czas: 109 min