Chaotyczny, szczątkowy scenariusz i brak pomysłu na zebranie do kupy zgromadzonego potencjału talentów dały w efekcie coś, co można określić jedynie mianem kuriozum.
Połączenie familijnej opowiastki z quasi-przewodnikiem po życiu i twórczości Fryderyka Chopina oraz rozmaitymi typami animacji daje w efekcie absolutny groch z kapustą i ma głębię oraz urodę notki z Wikipedii. Z towarzyszeniem muzyki fortepianowej. Straszne. Niezrozumiałe. Kiczowate. Niezborne. Ale na pewno "uświetni" polską prezydencję w Unii.