"Habemus Papam - mamy papieża", film włosko-francuski, jest pełną komediowych wątków opowieścią o pogrążonym w depresji papieżu, który cierpi z powodu samotności. W rolę zwierzchnika Kościoła wcielił się Michel Piccoli. Psychologa, który ma mu pomóc zagrał Nanni Moretti - reżyser i aktor. W roli rzecznika papieża wystąpił chwalony za tę rolę polski aktor Jerzy Stuhr.
"Przewrotna historia, rozgrywająca się za zamkniętymi drzwiami Watykanu", "fascynująca historia człowieka, który został papieżem wbrew swojej woli" - tak film Morettiego zapowiada jego polski dystrybutor, firma Gutek Film.
Bohater, nowy zwierzchnik Kościoła, tuż po zaskakującym dla niego wyniku konklawe powitać ma tysiące wiernych na Placu świętego Piotra. Ten głęboko wierzący człowiek sądzi jednak, że nie jest godzien, by być papieżem. Marzy ponadto o odnalezieniu spokoju i prostoty w życiu. Chce uciec z Watykanu.
Zaskakująca postawa papieża sprawia, że sytuacja w Watykanie wymyka się spod kontroli. Pojawia się groźba skandalu na skalę światową. Jedynymi ludźmi, którzy mogą stawić czoło wydarzeniom, jakie w Watykanie nigdy jeszcze nie miały miejsca, są rzecznik Stolicy Apostolskiej (rola Jerzego Stuhra) oraz wybitny profesor psychiatrii (Nanni Moretti), który ma "wyleczyć" papieża i nakłonić go do wypełnienia wyznaczonej mu misji.
Obraz Morettiego walczył o Złotą Palmę na tegorocznym festiwalu w Cannes. Po premierze oceniło go przychylnie m.in. Radio Watykańskie. "Żadnej ironii, żadnej karykatury, wszystko bardzo ludzkie, tak jak głęboko ludzki jest ogólny wstrząs, jaki ogarnia kolegium kardynalskie, kiedy po oczekiwanym >>Habemus Papam<< wybrany papież odmawia wyjścia na balkon bazyliki świętego Piotra, chowa się w Kaplicy Sykstyńskiej, modli się, płacze" - tak radio podsumowało film Morettiego.
Sam reżyser podkreślił: chce, aby film traktowany był jako historia uniwersalna. "Pokazałem własną wersję określonego świata - Watykanu. Ale sądzę, że kwestie omawiane w filmie i rozterki bohatera można odnieść do innych sytuacji, innych środowisk. Myślę, że mogą poruszyć widzów, dla których świat postaci z filmu jest zupełnie obcy" - powiedział Moretti.