Producenci oscarowego show przez miesiąc bezskutecznie szukali następcy Kevina Harta, który zrezygnował z prowadzenia ceremonii po tym, jak wyciągnięto mu homofobiczne tweety sprzed lat.
Wiadomo, że zwrócono się do wielu gwiazd, w tym prowadzących już galę w przeszłości, co oficjalnie przyznał np. Seth MacFarlane. Twórca "Family Guya" i "Teda" nie zamierzał jednak przejmować schedy po Harcie w obliczu kontrowersji. Inni też odmówili, co wydaje się zrozumiałe.
Uroczystość ma zatem być podzielona na kilka sekcji, z których każdą poprowadzi inna gwiazda, prawdopodobnie ta sama, która będzie otwierać koperty i odczytywać werdykt.
Można się też spodziewać większej niż zazwyczaj ilości występów muzycznych artystów, których piosenki zostaną prawdopodobnie nominowane, jak Kendrick Lamar czy Lady Gaga.
Tegoroczna ceremonia ma trwać tylko 3 godziny - akurat ta decyzja zapadła jeszcze przed aferą z Hartem i była podyktowana najniższą w dziejach oglądalnością poprzedniej gali, trwającej około czterech godzin.
Ostatnia impreza oscarowa bez głównego gospodarza odbyła się w 1987 roku. Wówczas prowadzących było troje: Goldie Hawn, Chevy Chase i Paul Hogan. W tym roku możemy się spodziewać jeszcze większej ilości osób na scenie Dolby Theatre.
91. ceremonia rozdania Oscarów odbędzie się w niedzielę 24 lutego. Miesiąc wcześniej, 22 stycznia, poznamy nominacje.