Dramat, nominowany do 12 Oscarów, opowiada o królu Jerzym VI, świętej pamięci ojcu obecnej brytyjskiej monarchini. - Dowiedziałem się, że królowa obejrzała film i była naprawdę poruszona - oznajmił Seidler. - Jestem absolutnie onieśmielony, ale i szczęśliwy. Chciałem zrealizować ten projekt już 30 lat temu, ale wtedy sama Elżbieta II poprosiła mnie, abym poczekał z nim trochę, bo jej wspomnienie o ojcu było nadal zbyt żywe i bolesne. Zrozumiałem, że to rzeczywiście nieodpowiedni moment.

Reklama

Film powstał dziś, a w jego realizację włożono mnóstwo miłości, podziwu i szacunku dla Jerzego VI. Fakt, że ostateczny efekt podoba się Elżbiecie II, to najlepsza nagroda. Dramat historyczny "Jak zostać królem" zagościł w polskich kinach 28 stycznia.