Największe gwiazdy Hollywoodu w jednym filmie-satyrze na... Hollywood. Takie rzeczy to tylko Coenowie
1 W "Ave, Cezar!" jest wszystko: wątek kryminalny, zagadnienia polityczno-ekonomiczne, motyw miłosny (choć na dalszym planie i raczej epizodyczny), przystojnych mężczyźni, piękne kobiety, piosenki, a także Rzymianie, pływaczki synchroniczne, stepujących marynarze, kowboj robiący lasso z makaronu, księdza, rabin i – oczywiście – komuniści.
Universal Pictures / Alison Cohen Rosa
2 "Ave, Cezar!" to kino w kinie, wyprawa do Hollywood w metawymiarze. Autoironiczna opowieść o przemyśle filmowym i jego największych gwiazdach. Coenowie z jednej strony pięknie nakreślili obraz złotej ery Fabryki Snów, z drugiej dają do zrozumienia, że od tamtych czasów niewiele się w tej branży zmieniło.
Universal Pictures
3 Oczywiście, twórcy "Fargo" robią to z sobie znanym wdziękiem. Wszystko jest tu więc przerysowane, przejaskrawione, mocno absurdalne (pomysł adopcji dziecka), celowo zmanierowane. Trochę to krzywe zwierciadło, ale jednocześnie masa celnych obserwacji.
Universal Pictures / Alison Rosa
4 "Ave, Cezar!" to świetne kreacje aktorskie i specyficzne poczucie humoru, innymi słowy przednia zabawa według Coenów.
Universal Pictures
5
Universal Pictures