Jak podało SFP w komunikacie, akcja filmu rozgrywa się "we współczesnym państwie Europa". - Opustoszały świat na skraju postatomowej zagłady i tylko jeden kraj – państwo Europa. Osiemdziesiąt lat temu naziści wygrali II wojnę światową i zjednoczyli podbite kraje. Czterdzieści lat później pokolenie dzieci faszystowskich oprawców potępiło zbrodniczą ideologię i wzięło na siebie winy zwycięzców. Od tego momentu pamięć o ofiarach wojny spaja społeczeństwo Zachodu. "Na pamiątkę tamtej męki" ludność dokonuje rytualnych aktów samoudręczenia, kompulsywnie się umartwia, pokutuje, grzęźnie w coraz bardziej ekscentrycznych, ekspiacyjnych ceremoniach. Do takiego świata trafia tajemniczy chłopiec - czytamy.

Reklama

"Ironiczny żart w fabryce drutu kolczastego"

Monika Strzępka podkreśliła, że "Zaprawdę, Hitler umarł" dotyka "tematów postpamięci i ideologicznych korzeni współczesnych nacjonalizmów". - To opowieść o wędrówce dziecka, które socjalizuje się w dziwacznym świecie wiecznego poczucia winy i miękkiego autorytaryzmu - powiedziała, cytowana w komunikacie.

Reklama

Z kolei Paweł Demirski, autor scenariusza, zwrócił uwagę, że film opowiada o "dwóch ulubionych namiętnościach Europejczyków – Europie i historii", a także "o tym, że powiedzenie historia jest nauczycielką życia brzmi jak ironiczny żart rzucony w fabryce drutu kolczastego".

Filmowy debiut Strzępki i Demirskiego

Stowarzyszenie przypomniało, że Strzępka i Demirski "to ceniony i rozpoznawalny duet, z bogatym dorobkiem artystycznym". "Od lat wspólnie realizują głośne, nagradzane projekty teatralne – wyraziste, bezkompromisowe spektakle o silnym wydźwięku społecznym, historycznym i politycznym. Penetrują narodowe mity, zapuszczają się w szczeliny wspólnotowej tożsamości, drążą w polskiej oraz europejskiej duszy. Budzą kontrowersje, oburzają, zachwycają. Rozniecają emocje, prowokują do dyskusji. W 2011 r. za odwagę mówienia więcej i ostrzej, niż chcielibyśmy usłyszeć odebrali prestiżowy Paszport Polityki" - napisało. Dodało, że w 2016 r. twórcy zrealizowali ośmioodcinkowy serial "Artyści" - brawurową satyrę na środowisko polskiego teatru - który otrzymał nominację do Polskich Nagród Filmowych Orły.

W komunikacie przekazano również, że film powstaje w Studiu Munka działającym przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich. - "Zaprawdę, Hitler umarł" to filmowa dystopia, gatunek po który rzadko sięgają polscy twórcy. W Studio Munka bardzo cenimy takie nieszablonowe, odważne projekty. Tym bardziej cieszę się, że Monika Strzępka i Paweł Demirski swój fabularny debiut realizują właśnie u nas - zaznaczył dyrektor artystyczny Studia Munka SFP Jerzy Kapuściński.