Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego, przyznawana od 1969 r., jest wyróżnieniem dla młodych aktorów odznaczających się wybitną indywidualnością. Jej laureatami mogą zostać artyści, którzy nie skończyli 35 lat i wyróżnili się zagranymi w ostatnim roku rolami.

Reklama

Gala wręczenia nagród odbyła się we wtorek późnym wieczorem w stołecznym kinie Elektronik. Podczas uroczystości Maja Komorowska, przewodnicząca tegorocznego jury, wręczyła statuetkę projektu Pawła Althamera laureatowi nagrody, wyłonionemu spośród piątki nominowanych aktorów. Z kolei dyplomy wręczyła nominowanym Agnieszka Holland.

Komorowska, odczytując werdykt powiedziała, że "wszyscy nominowani zagrali bardzo ciekawe role i najchętniej jury rozdałoby więcej statuetek, ale mogą wskazać tylko jedno nazwisko".

"Wybraliśmy osobę o niezwykłej charyzmie, która stworzyła bardzo dopracowaną, poruszającą kreację. Na ekranie widać ogrom pracy włożony w tę rolę, a tak naprawdę nie w rolę, a w realnego człowieka, którego widzimy na ekranie. Człowieka złożonego, którego historii w pełni nie poznajemy, ale wierzymy w niego dzięki prawdzie emocji" - mówiła przewodnicząca jury.

"Oglądamy kreację śmiałą, mamy wrażenie, że korzystającą z prywatnych uczuć, doznań. Jej prawdę widzimy w spojrzeniu, w ruchu" - podkreśliła. Komorowska dodała, że Bielenia "nie bał się ryzyka i uwierzył w powierzoną mu rolę i poświęcił się jej". Nagrodę przyznano mu jednogłośnie.

Tegoroczny laureat Bartosz Bielenia (ur. 1992 r.) został doceniony za rolę w filmie "Boże Ciało" Jana Komasy. Aktor zagrał w nim dwudziestoletniego Daniela, który po wyjściu z zakładu poprawczego zostaje omyłkowo wzięty za księdza i, konsekwentnie go udając, zaczyna sprawować posługę kapłańską w niewielkiej parafii. Kreacja ta przyniosła mu m.in. nagrodę dla najlepszego aktora na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Chicago, Nagrodę Onetu "Odkrycie festiwalu" i Kryształową Gwiazdę Elle na festiwalu w Gdyni. Bielenia jest ponadto laureatem m.in. nagrody w kategorii odkrycie aktorskie na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film" oraz Wyróżnienia Specjalnego dla aktora w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych na Międzynarodowym Festiwalu Kina Niezależnego "Off Camera" w Krakowie (2016 r.).

Reklama

Laureat powiedział dziennikarzom, że nagroda jest dla niego "ogromną nobilitacją". Jak mówił, praca nad filmem Jana Komasy "nie różniła się niczym od jego zwyczajowej pracy, w której stara się używać empatii i wyobraźni do kreowania postaci, a później stara się ją szczerze grać". "Staram się szukać w tekście tego, co z niego płynie i jaki tam człowiek jest, jakie przeczucie człowieka jest tam zapisane, i je potem rozwijać" - wskazał.

Pytany, kim jest dla niego Cybulski, powiedział, że "wielką filmową osobowością, która była wyjątkowa dla swego czasu".

Wśród nominowanych do nagrody, oprócz Bieleni, byli: Maria Dębska, Eliza Rycembel, Sebastian Fabijański i Piotr Żurawski.

Podczas gali wręczono także Nagrody Specjalne, które Kapituła Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego przyznała z okazji 50-lecia Nagrody. Odebrali je: Katarzyna Figura i Andrzej Chyra.

Nagród im. Z. Cybulskiego nie przyznano w stanie wojennym (za ten okres nagrody specjalne w 2009 r. otrzymali Bogusław Linda i Joanna Szczepkowska) oraz w latach 1995-2005. Właśnie za osiągnięcia z tego dziesięciolecia wyróżnieni zostali Figura i Chyra. Organizatorzy wskazali role Figury z 1997 r. ("Historie miłosne", "Kiler", "Słoneczny zegar") oraz rolę Chyry w "Długu" Krzysztofa Krauzego z 1999 r.

Chyra w rozmowie z PAP powiedział, że nagroda jest dla niego "okolicznościowym podarunkiem, bardzo pięknym, nieoczekiwanym, bo film, o którym się wspomina w tym werdykcie, powstał 20 lat temu, więc tym bardziej jest to przyjemne, że gdzieś pozostał w pamięci, że ten film po 20 latach ciągle jakoś żyje".

Jak mówił, kiedy kręcono "Dług", nagroda nie była przyznawana i nie miał świadomości, że istniała ona już wcześniej. "Myślałem, że ta nagroda została utworzona dużo później; jak się okazało, moja niewiedza nie przeszkodziła w tym, aby znaleźć się wśród honorowych, ale laureatów" - dodał.

Figura oceniła, że "tego rodzaju uroczystość jest świętem kina". "My, jako aktorzy, podobnie jak inni twórcy stanowimy bardzo istotną, nie przeceniając i nie przesadzając, część kina i to jest coś takiego, co nas buduje wzajemnie, że idziemy w jednym kierunku, że robimy coś interesującego, że mamy jakiś przekaz do dania" - podkreśliła. Zaznaczyła, że nagrody nie są jej celem ani ich nie liczy.

"Jest to coś wspaniałego, ale na nagrodach się nie spoczywa, taka nagroda i wejście do takiego wspaniałego grona daje nadzieję na ciekawe wydarzenia dalej i na ciekawą pracę" - podkreśliła.

Tego wieczoru przyznano także Nagrodę im. Bolesława Michałka 2018/2019 dla najlepszej książki filmowej ubiegłego roku. Otrzymała ją Justyna Jaworska za książkę "+Piękne widoki, panowie, stąd macie+. O kinie polskiego sockonsumpcjonizmu" (Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych "Universitas" 2019).

Podczas gali symbolicznie pożegnano zmarłych operatorów filmowych Jerzego Wójcika i Witolda Sobocińskiego, którzy byli członkami Kapituły nagrody.

Galę uświetnił występ Soni Bohosiewicz z zespołem jazzowym.

Pierwszym laureatem nagrody był Daniel Olbrychski. W latach 1969-95 przyznawało ją pismo "Ekran". W 2005 r., po 10 latach przerwy, przejęła ją Fundacja Kino. Dotychczasowymi laureatami wyróżnienia byli m.in. Maja Komorowska, Krystyna Janda, Olgierd Łukaszewicz, Marek Kondrat, Krzysztof Majchrzak, Zbigniew Zamachowski, Artur Żmijewski, Dorota Segda, Marcin Dorociński, Kinga Preis, Maciej Stuhr, Magdalena Popławska, Agnieszka Żulewska i Marta Nieradkiewicz.