Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa” to film o przyjaźni i miłości w czasach, w których pozwolenie sobie na emocje może okazać się tragiczne w skutkach. W życiu bohatera liczą się tylko dwie osoby – najbliższy przyjaciel i ukochana kobieta, a światem jego interesów rządzi przemoc. Akcja filmu zaczyna się w latach 70-tych – już wtedy młody bohater wie, że adrenalina smakuje bardziej niż mleko w proszku. Z czasem odkrywa też pragnienie pieniędzy, władzy i bycia ponad prawem. Rozpoczyna się transformacja, a jego gangsterski talent rozkwita. Wspólnie z przyjacielem buduje własną armię. Oparta na faktach historia bohatera po raz pierwszy pokazuje prawdziwe oblicze polskich mafiosów: zaczynali w kreszowych dresach i stworzyli organizację przestępczą, która przez chwilę panowała nad całym krajem. Finał tej historii nie został jednak napisany pociskami i krwią – czasem słowo rani mocniej niż kula, a miłość i przyjaźń mogą być lekarstwem, nawet w najbardziej okrutnych rękach.

Reklama

Główną rolę w filmie gra Marcin Kowalczyk („Jesteś Bogiem”, „Hardkor Disco”). Partnerują mu: Tomasz Włosok, który gra Waldena, najbliższego przyjaciela oraz Natalia Szroeder w roli Magdy, ukochanej Bohatera. Dla świetnie znanej ze sceny fonograficznej wokalistki jest to debiut na dużym ekranie. W pozostałych rolach: Natalia Siwiec, Józef Pawłowski, Mateusz Nędza, Waldemar Kasta, Piotr Rogucki, Anna Krotoska oraz tak uznane nazwiska świata filmu, jak Jan Frycz, Janusz Chabior i Adam Woronowicz.

To jest film o ludziach żyjących w czasach, w których wydawałoby się, że będąc okrutnym , bezwzględnym i silnym psychicznie, można było panować nad wszystkim, nawet nad całym krajem. W wielu krajach na świecie tak się właśnie stało – mafia była ponad władzę, ponad państwo. Nasi polscy gangsterzy w momencie, w którym mogliby już być na szczycie, sami się powybijali albo zaczęli na siebie zeznawać i w ten sposób pokonali własną strukturę. Ten film jest o miłości, o przyjaźni – pięknej przyjaźni, bo ludzi bardzo bezwzględnych i okrutnych. – mówi Maciej Kawulski, reżyser.

Reklama

Opowiadamy historię jednego z najbardziej wpływowych polskich bandytów, rozgrywającą się na przełomie wieków. To epicka ballada gangsterska, ukazująca złote a także trudne czasy dla polskiego półświatka. Razem z tytułowym bohaterem przenosimy się do lat 70' 80' i 90' na wczesnych dwutysięcznych kończąc. Z dystansem i autoironią komentuje swoje oraz rodzimego podwórka wzloty i upadki. W świecie gdzie prawdą jest to co jesteśmy w stanie uznać za prawdę, o miłość i przyjaźń trzeba walczyć do ostatniej kropli krwi. Ze względu na specyfikę wykonywanego rzemiosła pierwowzór pozostaje anonimowy. - dodaje Marcin Kowalczyk.

Reklama

Na prośbę bohatera, z szacunku do zmarłych i dla bezpieczeństwa tych, którzy ciągle żyją, pewne wątki zostały w sposób subtelny, nieznaczący dla treści, zmienione. Ten film opowiada o życiu prawdziwego z krwi i kości człowieka, osadzonego w strukturach i wątkach, które miały miejsce w świecie, który wszyscy jeszcze pamiętamy. Pomimo tego, że film opowiada o czterdziestu latach życia człowieka, to tak naprawdę jego większość dzieje się w latach 90-tych i we współczesności. To jest film o szalonych czasach, które wszyscy pamiętamy, ale dotychczas, do momentu powstania „Jak zostałem gangsterem”, patrzyliśmy na nie zupełnie inaczej. – zapewnia Maciej Kawulski.