Wśród filmów nominowanych w tym roku do Wielkiego Jantara za najlepszy debiut, tylko trzy zostały wyreżyserowane przez kobiety: “Wieża. Jasny dzień” Jagody Szelc, “53 wojny” Ewy Bukowskiej oraz “Odnajdę cię” Beaty Dzianowicz. Wciąż mało, choć w ostatnich latach rzadko bywało więcej, za to często mniej. Odrobinę równowagi przywraca na szczęście liczba świetnych ról pisanych z myślą o kobietach. To wszak zasługa nie tylko utalentowanych aktorek, lecz także zmiany w sposobie myślenia o nich. Większość tegorocznych debiutów znalazła oparcie w ciekawych, niesztampowych kobiecych bohaterkach: od zbuntowanej przeciw światu dorosłych Moniki w dziecięcym “Dniu czekolady” po cierpiącą na depresję żonę reportera wojennego w “53 wojnach”.
Fascynująca jest również Justa, bohaterka ostatniej premiery festiwalu “Odnajdę cię”. Początkowo może wydawać się, że znamy ją aż zbyt dobrze: ambitna policjantka, której małżeństwo właśnie się rozpada, i która nie najlepiej dogaduje się z nastoletnią córką. Ale kolejne wydarzenia - zapoczątkowane fiaskiem akcji, w której uczestniczyła Justa - zmuszają ją do podjęcia radykalnych działań i wewnętrznej przemiany. Główną rolę bardzo dobrze gra Ewa Kaim, w jednej chwili skupiona i wyciszona, zaraz potem zaskakująca agresją. Jej dojrzały spokój to bowiem tylko pozory, w rzeczywistości Justa kipi tłumionymi resztką sił emocjami. Rola Kaim - i ciekawy duet, który stworzyła z Michałem Żurawskim, grającym jej szefa - zdecydowanie służy filmowi. “Odnajdę cię” daleki jest od doskonałości. Beata Dzianowicz jest doświadczoną dokumentalistką, więc świetnie radzi sobie z podglądaniem zwyczajnych sytuacji, gorzej panuje nad materią kina gatunkowego. Jej pełnometrażowy debiut jest więc przeciętnym thrillerem (sceny akcji mają w sobie coś niedzisiejszego, jakby oglądało się lepiej zrealizowane sekwencje “Ekstradycji”), zdecydowanie lepiej sprawdza się za to jako psychologiczny portret głównej bohaterki. Opłaciło się też postawić na Ewę Kaim, przez kino dotąd niemal niezauważoną (choć ma w dorobku sporo filmowych i telewizyjnych występów, to najczęściej epizodycznych). Aktorka krakowskiego Starego Teatru udźwignęła ciężar głównej roli - warto dla niej przymknąć oko na fabularne niedostatki.
W ogóle tegoroczne filmy przyniosły sporo takich odkryć. Anna Krotoska i Małgorzata Szczerbowska powinny moim zdaniem podzielić się nagrodą za aktorski debiut w “Wieży. Jasnym dniu”. Świetne są Julia Wyszyńska i Aleksandra Pisula w “Ataku paniki”, wreszcie dostała prawdziwą szansę Aleksandra Domańska w “Podatku od miłości” (rzadki przypadek: komedia romantyczna, która - chociaż powiela gatunkowe klisze - daje się oglądać bez poczucia żenady). To zmiana, która polskiemu kinu może wyjść tylko na dobrze.
“Odnajdę cię”, reż. Beata Dzianowicz, dystrybucja: Kino Świat. Premiera kinowa zaplanowana jest na 3 sierpnia.