Aktorka zagrała właśnie w filmie „Thor: Ragnarok”, który do kina trafi 25 października.
– Najbardziej podobały mi się sceny, w których muszę kogoś złoić. Bomba. Nie trzeba nic gadać, tylko topór w grdykę i do domu – opowiada laureatka Oscarów za role w „Aviatorze” i „Blue Jasmine”.
Blanchett do tej pory znana była z pogłębionych psychologicznie ról w filmach o ambicjach artystycznych, a także z kasowych Hollywoodzkich przebojów. Nie miała jednak w dorobku tak spektakularnego i wymagającego fizycznie kina z pogranicza przygody i akcji.
– Bosko się grało tę postać. Najlepsze czarne charaktery to takie, które i fascynują, i budzą odrazę, ale jakby czujesz, o co im chodzi – twierdzi aktorka,
Jej bohaterka – Hela – to jedna z głównych przeciwniczek Thora, który będzie musiał wrócić do Asgardu i stawić jej czoła, a także powstrzymać Ragnarok – „zmierzch bogów”. Ale zanim do tego dojdzie, stoczy pojedynek z byłym sprzymierzeńcem i członkiem drużyny Avengers – niesamowitym Hulkiem.