Nagrody wręczono w poniedziałek w warszawskim kinie Kultura. Wyróżnienia przyznało Koło Piśmiennictwa Filmowego Stowarzyszenia Filmowców Polskich - polska sekcja FIPRESCI, prestiżowej Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych (Federation Internationale de la Presse Cinematographique).

Reklama

"Spotykamy się w takim nie najłatwiejszym czasie. Mamy oczywiście dużo powodów do radości - 52 mln widzów w kinach, z czego 13 mln na polskich pozycjach. Mamy wspaniałe polskie kino w tej chwili, realizowane przez reżyserów wszystkich generacji (...) natomiast z drugiej strony jest w nas sporo niepokoju - są pytania o przyszłość, o nową politykę kulturalną, o niezależność twórców" - mówiła podczas rozpoczęcia gali przewodnicząca Zarządu Koła Piśmiennictwa SFP Barbara Hollender.

Podkreśliła, że miniony rok przyniósł "wielkie straty polskiej kulturze". "Za dwa tygodnie minie rok od śmierci Andrzej Żuławski, nie ma Tadeusza Chmielewskiego, nie ma Andrzeja Wajdy - najbardziej polskiego z polskich reżyserów" - dodała.

Hollender przypomniała też słowa Wajdy, które reżyser kierował do swoich uczniów, aby robili takie filmy, jakich nikt za nich nie zrobi. "Drugi przekaz kierował do całego środowiska filmowego, pamiętam, że często ostatnio powtarzał, że jesteśmy silni, kiedy jesteśmy razem" - podkreśliła przewodnicząca SFP.

"Ostatnia rodzina" - zdaniem krytyków SFP jeden z 2 najlepszych polskich filmów, które trafiły do kin w ub.r. - opowiada o trzech dekadach z życia rodziny Beksińskich: malarza Zdzisława, jego żony Zofii oraz ich syna Tomasza, dziennikarza muzycznego i tłumacza. W produkcji wyreżyserowanej przez Jana P. Matuszyńskiego i nagrodzonej do tej pory chociażby Złotymi Lwami na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni, wystąpili m.in. Andrzej Seweryn, Dawid Ogrodnik oraz Aleksandra Konieczna.

Druga polska produkcja nagrodzona Złotą Taśmą - ex aequo - to "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego. Akcja filmu rozgrywa się w okresie od wiosny 1939 r. do lata 1945 r. w wiosce zamieszkanej przez Ukraińców, Polaków i Żydów, położonej w południowo-zachodniej części Wołynia. Oczami Zosi Głowackiej, głównej bohaterki granej przez Michalinę Łabacz, widz obserwuje wypadki II wojny światowej - okupację sowiecką, niemiecki atak na ZSRR oraz pogromy wynikające z napięcia rosnącego napięcia między polskimi i ukraińskimi sąsiadami. Smarzowski wyreżyserował "Wołyń" na podstawie własnego scenariusza, który napisał wykorzystując wątki ze zbioru opowiadań "Nienawiść" Stanisława Srokowskiego. Tekst był konsultowany m.in. z historykami, etnografami i osobami zajmującymi się językiem i muzyką.

Jim Jarmusch, autor "Patersona" - najlepszego zagranicznego filmu, opowiedział w nim historię autobusowego kierowcy prowadzącego szczęśliwe życie u boku żony Laury. W wolnych chwilach tytułowy Paterson pisze wiersze inspirowane zaobserwowanymi w pracy wydarzeniami. Odtwórcą głównej roli w filmie jest Adam Driver. W Laurę wcieliła się Golshifteh Farahani.

Reklama

Krytycy SFP przyznali także wyróżnienia. Otrzymały je dwa polskie filmy - "Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham" Pawła Łozińskiego i "Komunia" Anny Zameckiej - oraz dwa zagraniczne: "Syn Szawła" Laszlo Nemesa i "Anomalisa" Charlie Kaufmana i Duke’a Johnsona.

"Złote Taśmy" są przyznawane nieprzerwanie od 1985 r.. Wcześniej polscy krytycy filmowi przyznawali Syrenki Warszawskie. Były wręczane w kategoriach najlepszy film polski, najlepszy polski film krótkometrażowy oraz najlepszy film zagraniczny.

W ubiegłym roku nagrodzone zostały: "Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej oraz "Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu" Roya Anderssona.

Wśród nagrodzonych przed 2016 r. filmów znalazły się dzieła m.in. Ingmara Bergmana, Federico Felliniego, Michelangelo Antonioniego, Luchino Viscontiego, Andrieja Tarkowskiego, Luisa Bunuela, Jiriego Menzla i Petera Weira, oraz Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego, Wojciecha Hasa, Jerzego Skolimowskiego, Krzysztofa Zanussiego, Andrzeja Munka i Kazimierza Kutza.