Ujawniają one wzajemne fascynacje i obawy, ale też powiązania między kinem Europy i Ameryki.
Kurator sekcji Europejczycy w Ameryce Marcin Giżycki, autor książki "Wenders do domu!", proponuje kilkanaście kultowych filmów zrealizowanych przez europejskich twórców w USA: od Sergia Leone, przez Wernera Herzoga, po Larsa von Triera. Również takich, którzy w Ameryce przez jakiś czas mieszkali, nigdy jednak nie stracili spojrzenia outsidera. W przeglądzie znalazły się m.in. trzy wizje z pustynnym interiorem w tle: mroczny "Zabriskie Point" (1970) z okresu hipisowskiej rewolty autorstwa włoskiego mistrza Michelangela Antonioniego, posępny thriller egzystencjalny "Twentynine Palms" (2003) Bruno Dumonta oraz baśniowo-marzycielskie "Arizona Dream" (1992) Emira Kusturicy. Zobaczymy skrajnie odmienne obrazy amerykańskiej prowincji: dusznej i opresyjnej w minimalistycznym "Dogville" (2003) Duńczyka von Triera, czy po ludzku ciepłej i bliskiej w "Bagdad Cafe" (1997) Niemca Percy'ego Adlona. Z kolei francuska reżyserka Agnès Varda portretuje kalifornijską bohemę w "Lwiej miłości" (1969). Będą też dokumenty, w których rolę "obcego w Ameryce" przyjmuje na siebie sam reżyser (Chantal Akerman w News From Home z 1977 roku, czy Bertrand Tavernier w Mississippi Blues z 1983).
Szczególnym przykładem Europejczyka, który poświęcił znaczną część dorobku analizie kultury Stanów Zjednoczonych, jest niemiecki reżyser Wim Wenders. W ramach przeglądu Europejczycy w Ameryce zostanie pokazanych sześć jego filmów, które są częścią retrospektywy twórczości tego reżysera odbywającej się we wrocławskim Kinie Nowe Horyzonty od września do grudnia. Podczas AFF widzowie obejrzą m.in. klasyczny już "Paryż, Teksas" (1984), "Nie wracaj w te strony" (2005) oraz "Krainę obfitości" (2004), w których z jednej strony znajdziemy krytykę skrajnego indywidualizmu, czy portret paranoi społecznej, z drugiej - pochwałę wolności i swobód, które USA uosabia. Z fascynacji Wendersa amerykańskim kinem wzięły się takie filmy jak kryminał neo-noir - "Opowieści Hammetta" (wyprodukowany przez Francisa Forda Coppolę w 1982 roku) czy dokument o Nicholasie Rayu, bohaterze festiwalowej retrospektywy sprzed 4 lat - "Film Nicka" (1980). Oba będą również pokazane we Wrocławiu w czasie 7. American Film Festival.
W tym roku American Film Festival znalazł swój własny sposób, by celebrować tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 przyznany Wrocławiowi. Jest nim przegląd filmów, pokazujący Amerykę widzianą oczami europejskich reżyserów, ze szczególnym uwzględnieniem dzieł Wima Wendersa.
Reklama
Reklama
Reklama