Biograficzna czarna komedia Martina Scorsesego otrzymała pięć nominacji do Oscara, nie zdobyła jednak żadnej statuetki. Niesłusznie. Być może jest to rzecz zbyt kontrowersyjna, zbyt odważna, trudno orzec. Bo faktycznie z dyskomfortem ogląda się ekscesy Jordana Belforta – postać autentyczna – zwyczajnego naciągacza i manipulanta bez empatii, reprezentującego sobą skrajnie wyrachowanie i moralne dno.
To z jego bałwochwalczych ust wysłuchujemy tej historii, on sam – z twarzą Leonarda DiCaprio – mówi o swoim wzlocie i upadku. Boleśnie trafny, satyryczny i kąśliwy "Wilk z Wall Street" znakomicie dopełnia nieformalną trylogię Scorsesego zapoczątkowaną "Chłopcami z ferajny" i kontynuowaną "Kasynem", a ostatnie ujęcie filmu zapewne przejdzie do historii kina.
WILK Z WALL STREET | reżyseria: Martin Scorsese | dystrybucja: Monolith