Aktor miał wątpliwości już przed realizacją pierwszego sequela, ale twórcy przekonali go kwotą 15 milionów dolarów. Kilka miesięcy temu Liam Neeson zapewniał, że kolejny sequel nie wchodzi w grę. - To dość niedorzeczny pomysł. Ludzie mówiliby: "Znowu kogoś porwali? Dajcie spokój" - komentował Neeson.

Reklama

Jak się jednak okazuje, moc dolara jest potężna, ponieważ aktor właśnie rozpoczął negocjacje z producentami. Luc Besson i Robert Mark Kamen już pracują nad scenariuszem trzeciej części, trwają też rozmowy z aktorkami Famke Janssen i Maggie Grace. Istnieje spora szansa, że za kamerą ponownie stanie Olivier Megaton.

Oryginalna "Uprowadzona" w reżyserii Pierre'a Morela z 2008 roku okazała się wielkim sukcesem, przynosząc 224 miliony dolarów zysku. "Uprowadzona 2" Megatona zarobiła jeszcze więcej, bo aż 375 milionów. W takich okolicznościach realizacja trzeciej części to czysta formalność. Liam Neeson wcielił się w obu odsłonach w postać Bryana Millsa, emerytowanego agenta CIA. W pierwszej części Bryan rozpętał prawdziwe piekło porywaczom jego córki, natomiast w sequelu on sam oraz jego żona stali się celem tajemniczego porywacza pałającego żądzą zemsty.