Weronika Rosati zagrała w "Obławie" sanitariuszkę "Pestkę". Dziewczyna musi podjąć dramatyczną decyzję, by ratować swoją 14-letnią siostrę. – Musiałam umieć usprawiedliwić Pestkę, żeby w ogóle ją zagrać. Mam bratanicę, która ma 16 lat i wiem, że odpowiedzialność za młodszego członka rodziny jest ogromna. Bratanica często jeździła ze mną do USA lub do Francji i mówiła, że jestem gorsza niż jej rodzice, ponieważ okropnie się o nią bałam – mówi Weronika Rosati.
– Podczas zdjęć do "Obławy" najważniejsze było dla mnie to, by zachować skupienie. Graliśmy w górach, na świeżym powietrzu, było zimno. Warunki nie były za dobre, dlatego najważniejsze było to, by się wyciszyć – zdradza.
– Pestka świadomie się izoluje. Jest jedyną kobietą w obozie i unika jakichkolwiek kontaktów z mężczyznami. Unikanie kontaktu wzrokowego lub jakiejkolwiek rozmowy, było jej metodą na to, żeby wykonywać swoją pracę i nie być zaczepianą – mówiła Weronika Rosati, tłumacząc zachowanie swojej bohaterki.
– Czekałam na taką rolę. Jeszcze nigdy nie dostałam takiej propozycji. Chciałam zagrać coś, co będzie zupełnie odległe ode mnie i mojego wizerunku. Wiedziałam, że w tym filmie mogę od początku stworzyć postać z krwi i kości, którą nigdy nie byłam i którą nie jestem – mówi Rosati i dodaje, że w aktorstwie istotna jest dla niej różnorodność. – Ważne jest dla mnie to, żeby grać różne role. W "Obławie" zagrałam Pestkę, która przeżywała dramat, ale gram też inne role. Np. nie jest dla mnie problemem zagranie prostytutki w jednej scenie w filmie z Alem Pacino. Wszystko to są mniejsze lub większe wyzwania aktorskie.