"Miałem spodnie pełne strachu, gdy pierwszego dnia stanąłem przed kamerą. Miałem do nagrania krótki epizod z dwójką dzieci. Na szczęście wszystko poszło zaskakująco dobrze. Z jednej strony potwornie się bałem. Nie pamiętam już tak silnego uczucia, ale jednocześnie było wspaniale. Tego dnia nigdy nie zapomnę" - powiedział.
35-letni Keating przyznał, że dla niego, jako osoby czynnej w branży muzycznej, było bardzo trudno odnaleźć się na planie filmowym.
"Chodziłem na wszystkie spotkania, jakie tylko się odbywały w tej sprawie. Nagle miałem do czynienia z wielkimi reżyserami i prawdziwymi aktorami, dla których wszystkie sytuacje były czymś normalnym. Jestem dumny z siebie, że podjąłem to wyzwanie" - zaznaczył.
Gdy otrzymał scenariusz, był wniebowzięty. "Nagle wszystko stało się realne. Miałem tekst do nauczenia się, musiałem udawać kogoś innego i wszystko mogło się wydarzyć. To niesamowicie mnie podniecało, a jednocześnie wydawało mi się takie nierealne" - dodał. (PAP Life)
mar/ dki/