Przez tego pana straciłem kilka milionów wpływów. I takiej sumy będę się domagał na drodze sądowej. Oczekuję, że Tomasz Raczek straci wiarygodność jako krytyk filmowy, bo zdaniem moich prawników przekroczył granice krytyki filmowej i złamał zasady etyki dziennikarskiej, być może ze względów osobistych - tłumaczy "Super Expressowi" Samojłowicz.
Producent twierdzi, że krytyk ma prawo źle ocenić film, ale nie może nawoływać ludzi, by nie szli do kina, bo to szkodzi biznesowi Samjłonowicza. Mam dane dotyczące frekwencji w kinach przed wypowiedziami tego pana i po nich. I będę domagał się zwrotu moich strat w wysokości kilku milionów złotych. Pomogą mi w tym najlepsi prawnicy w naszym kraju - dodaje biznesmen i składa pozew do sądu.
Poszło o internetowe wypowiedzi Tomasza Raczka, w których zmieszał film z błotem. Ten film jest jak choroba, jak nowotwór złośliwy: zabija wiarę w kino i szacunek do aktorów... Szczerze i nieodwołalnie odradzam pójście na KAC WAWA do kina. Ten film powinien ponieść klęskę frekwencyjną - może to nauczyłoby czegoś producentów. WSTYD! - napisał krytyk.