"John Carter" to najnowsze dzieło dwukrotnego laureata Oscara Andrew Stantona. Film nakręcony w 3D z jest ekranizacją klasycznej, choć znanej głównie w Stanach Zjednoczonych, powieści Edgara Rice'a Burroughsa, autora serii książek o Tarzanie.
John Carter, młody weteran wojny secesyjnej, w niejasnych okolicznościach trafia na tajemniczą planetę Barsoom. Zostaje tam uwikłany w wielki konflikt pomiędzy tubylcami, Tarsem Tarkasem i księżniczką Dejah Thoris, która desperacko potrzebuje pomocy. W świecie na skraju zagłady Carter odzyskuje wiarę w siebie i rozpoczyna walkę, od której zależy los Barsoom i jej mieszkańców. Aby im pomóc, musi najpierw zrozumieć ich naturę...
John Carter jest wciąż młody, choć w tym roku przypada 100 rocznica narodzin tej postaci. Pierwszy tom cyklu o Carterze, "Księżniczka Marsa", powstał w 1912 roku.
Inspirował rysowników, twórców powieści, komiksów, programów telewizyjnych, a teraz trafia na duży ekran, za sprawą wytwórni Disneya oraz Andrew Stantona. Był on od wczesnego dzieciństwa fanem opowieści E.R. Burroughsa.
W filmie Stantona tytułową postać zagrał Taylor Kitsch, a wojowniczą księżniczkę Dejah Thoris – Lynn Collins. Partnerują im takie gwiazdy, jak: Willem Dafoe, Polly Walker, Samantha Morton, Ciaran Hinds, Mark Strong, Dominik West oraz Daryl Sabara, jako siostrzeniec Johna Cartera - Edgar Rice Burroughs.
"John Carter 3D" w kinach od 9 marca.