– Do wszystkiego ją zmuszono. Zmuszono ją do pornografii – mówi Seyfried. – "Głębokie gardło" było jej ucieczką od męża. Po raz pierwszy w karierze gwiazda wciela się w autentyczną postać. – To zupełnie nowe doświadczenie. Nigdy nie grałam osoby, która naprawdę istniała, a to może być bardzo trudne – tłumaczy. – Trzeba uchwycić czyjegoś ducha, uwiarygodnić historię, opowiedzieć ją tak, jak ten ktoś chciałby ją przedstawić.
Przypomnijmy, że Linda Lovelace zasłynęła dzięki występowi w obrazie pornograficznym "Głębokie gardło" z 1971 roku. Produkcja wywołała ogromne poruszenie wśród opinii publicznej i była jedynym filmem dla dorosłych dopuszczonym do normalnej, kinowej dystrybucji. Występ w szokującej produkcji uczynił z niej legendę. Jakiś czas po premierze aktorka ujawniła, że mąż Chuck Traynor zmuszał ją do występów w erotycznych produkcjach, grożąc jej śmiercią i znęcając się nad nią fizycznie, a ona sama nie otrzymała ani centa za rolę w "Głębokim gardle".
Za reżyserię projektu "Lovelace" odpowiadają Rob Epstein i Jeffrey Friedman. Poza Seyfried na ekranie zobaczymy również Jamesa Franco i Sarah Jessikę Parker. Obecnie trwają prace postprodukcyjne nad filmem.