W obrazie Scotta Coffeya młoda gwiazda wcieli się w postać absolwentki Stanford University, która pracuje w niewielkim sex shopie. Dziewczyna marzy o tym, aby zostać poetką, tymczasem musi się zmierzyć z szarą rzeczywistością. – To dość ekscentryczna historia o dorastaniu – tłumaczy Emma Roberts. – Grana przeze mnie bohaterka jest bardzo inteligentna i bystra, ale żyje w czasach kryzysu, więc musi dorabiać w sex shopie. Każdy młody człowiek szuka inspiracji, jednak gdy trafia w takie miejsce, zastanawia się: "Jak ja się tu znalazłem?". To historia o poszukiwaniach, ambicjach i zderzeniu z prawdziwym życiem.

Reklama

Emmę Roberts mogliśmy podziwiać ostatnio w horrorze "Krzyk 4".