– Dużo o tym myślę – oznajmił Wahlberg. – Na planie często się zapominam i robię to, na co mam ochotę, choć to reżyser powinien decydować o całości. Dlatego chcę sam stanąć po drugiej stronie kamery, dać sobie pełną swobodę. Gdy otrzymałem propozycję występu w filmie "Fighter" wydawało mi się, że powinienem wyreżyserować ten film. Potem doszedłem do wniosku, że chyba lepiej sprawdzę się w czymś lżejszym, komediowym. I tego będę się trzymał.
Od 27 stycznia będziemy oglądać Marka Wahlberga w sensacyjnej "Kontrabandzie". Jednak aktorstwo to dla niego za mało i chce w przyszłości stanąć po drugiej stronie kamery.
Reklama
Reklama
Reklama