Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

James McAvoy teraz już grzeczny u boku żony [ZDJĘCIA]

21 października 2014, 13:00
Nowy film ze znów sympatycznym Jamesem McAvoyem pokazano na 58. London Film Festival."The Disappearance of Eleanor Rigby" to dość nietypowy projekt – dwuczęściowa opowieść skomplikowanym związku nowojorskiej pary – męża restauratora i żony, która postanawia wrócić na studia. Historia z perspektywy mężczyzny została przedstawiona w "The Disappearance of Eleanor Rigby: His", kobiecy punkt widzenia ukazuje "The Disappearance of Eleanor Rigby: Hers", tytuły zaś są ukłonem w stronę utworu Beatlesów. Obrazy miały swoją premierę w ubiegłym roku na festiwalu w Toronto. Opowieść o nich razem reżyser Ned Benson zatytułował "Them" i zaprezentował na tegorocznym festiwalu w Cannes. Wszystkie trzy wersje mają trafić do kin, ale jako pierwsza ta ostatnia – "Them"
Nowy film ze znów sympatycznym Jamesem McAvoyem pokazano na 58. London Film Festival."The Disappearance of Eleanor Rigby" to dość nietypowy projekt – dwuczęściowa opowieść skomplikowanym związku nowojorskiej pary – męża restauratora i żony, która postanawia wrócić na studia. Historia z perspektywy mężczyzny została przedstawiona w "The Disappearance of Eleanor Rigby: His", kobiecy punkt widzenia ukazuje "The Disappearance of Eleanor Rigby: Hers", tytuły zaś są ukłonem w stronę utworu Beatlesów. Obrazy miały swoją premierę w ubiegłym roku na festiwalu w Toronto. Opowieść o nich razem reżyser Ned Benson zatytułował "Them" i zaprezentował na tegorocznym festiwalu w Cannes. Wszystkie trzy wersje mają trafić do kin, ale jako pierwsza ta ostatnia – "Them" / PAP/EPA / ANDREW COWIE
W "Brudzie" według powieści Irvine'a Welsha zagrał szkockiego policjanta, który pije i ćpa, zaspokaja sadomasochistyczne żądze, a dla awansu gotów jest posunąć się do każdej podłości. Ale James McAvoy wyjątkowo brudnym gliną był tylko przez chwilę. W najnowszej produkcji, "The Disappearance of Eleanor Rigby" wrócił do dotychczasowego emploi – poczciwego i sympatycznego chłopaka, którego polubiliśmy dzięki "Pokucie" i "Zakochanej Jane".

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama