Profesor Religa byłby dumny? "Bogowie", najlepszy polski film roku wreszcie w kinach [ZDJĘCIA]
1 Legendarny kardiochirurg Zbigniew Religa przypomina bohatera rodem z kina amerykańskiego. Bo tak właśnie o jednostkach wybitnych opowiada się za oceanem. Uwagę skupiając wokół jakiegoś problemu, którym tutaj była pierwsza w Polsce operacja przeszczepu serca, zamiast linearnej, często wymuszonej, chronologicznej narracji
2 Scenariusz Krzysztofa Raka koncentruje się ledwie na kilku latach z życia lekarza, w efekcie czego bohatera od razu poznajemy "w akcji". Przy operacyjnym stole, na placu budowy, który ma się zamienić w jego klinikę, czy w gabinecie partyjnych dygnitarzy, gdzie toczy bój o pieniądze na drogi, a niezbędny jest sprzęt medyczny. Ta ostatnia scena jest zresztą dość symptomatyczna, bo pokazuje, jak daleko twórcom jest od wikłania się w politykę. A to – co udowodniły inne polskie biografie – grunt wyjątkowo grząski
3 "Bogach" polityczne kompromisy stanowią jedynie środek do osiągnięcia celu, mniejsze zło, co w żaden sposób nie naraża na szwank reputacji Religi. Paradoksalnie wszystkie jego słabości - porywczy charakter, siarczyste przekleństwa znad stołu operacyjnego czy alkoholowe ciągoty - sprawiają, że jesteśmy jeszcze bliżej bohatera. Bo twórcy postanowili przedstawić go jako faceta z krwi i kości, który jak leczy, to całym sobą, a jak pije, to na umór
4 Majstersztyk "Bogów" polega też na idealnym balansie pomiędzy powagą a luzem. Rzadko bowiem się zdarza, by na polskim filmie widz śmiał się wtedy, kiedy zaplanował to sobie reżyser, a i wilgotne oczy ocierał w odpowiednich momentach. U Palkowskiego właśnie tak jest. Chwile największego napięcia co rusz rozładowuje sytuacyjnymi żartami czy słownymi grepsami, po których widz pokłada się ze śmiechu. Nawet najlepszy zamysł nie zagrałby jednak, gdyby nie odpowiedni wykonawcy, a i to rozplanowane jest tu w najmniejszym detalu
5 Od znakomitej kreacji Tomasza Kota jako docenta Religi, po niewielkie epizody, jak chociażby ten Ryszarda Kotysa, Marka Siudyma czy Kingi Preis. "Bogowie" to film zrobiony dla publiczności i trudno o większy komplement. Może to banał, ale reżyserzy chyba zbyt często o tym zapominają. W jednej z pierwszych scen "Bogów" padają słowa: "Polak Polakowi to nawet porażki zazdrości". W przypadku filmu Palkowskiego bez wątpienia – sukcesu
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję