Chloë Grace Moretz ma szlaban na gwiazdorzenie [ZDJĘCIA]
1 Aktorstwo studiował zaś jej starszy brat Trevor. Kiedy dostał się do prestiżowej Professional Performing Arts High School, cała rodzina przeniosła się do Nowego Jorku. To dzięki Trevorowi, który dzień w dzień angażował ją w ćwiczenia, jakie właśnie przerabiał na zajęciach, Chloë Grace Moretz złapała aktorskiego bakcyla. Kiedy więc w 2003 roku jej rodzina przeprowadziła się na Zachodnie Wybrzeże, przypuściła ofensywę na Hollywood
AP / Chris Pizzello
2 Zaczęło się niewinnie – w 2004 roku zagrała Violet w dwóch tylko odcinkach serialu stacji CBS "Obrońca", ale domino ruszyło. Najpierw kinowa rólka w "Heart of the Beholder", a potem od razu w popularnym horrorze "Amityville", za którą została nominowana do pierwszej w życiu aktorskiej nagrody. Dziś na jej koncie znajduje się gros innych nominacji i koszyk nagród – w kolekcji ma m.in. kilka Saturnów i statuetek od MTV. Jest też niezwykle popularna
AP / Chris Pizzello
3 Głośno zrobiło się o niej w 2010 roku, kiedy wcieliła się w rolę Mindy McReady (aka. Hit-Girl) w "Kick-Ass". O adaptacji komiksu było głośno, jeszcze zanim aktorzy wyszli na plan. Był to drugi po "Sadze. Zmierzchu" film, który w internecie zrobił tak wielką furorę. Udział w nim małorozpoznawalnej twarzy był jej przepustką do sławy. Ale – umówmy się – zanim Moretz okryła się jej blaskiem, musiała przejść naprawdę niełatwy trening. Przygotowywała się do roli przez kilka miesięcy. W tym czasie rodziców zastępowali jej byli żołnierze marines i Jackie Chan. To pod ich okiem wyćwiczyła się w kaskaderskich sztuczkach. Swoje zrobiła też profesjonalna szkoła cyrkowa w Toronto. Efekt wzmożonego wysiłku był taki, że w "Kick-Ass" większość scen kaskaderskich zagrała bez pomocy dublera
AP / Dan Smith
4 Udział w filmie Matthew Vaughna o tyle do niej nie pasuje, że – jak utrzymuje – kompletnie nie odnajduje się w popkulturze. – Kiedy spotykam trzynastoletnich młokosów, mam prawdziwy problem, bo nie mam pojęcia, o czym\ mówią. Raz, że nie znam się na aktualnych trendach w kulturze popularnej, dwa, że nie rozumiem młodzieżowego żargonu, którym się posługują! – tłumaczy Chloë Grace Moretz
Universal Pictures
5 Od wyjścia na koncert zawsze wolała balet. Co nie przeszkadza jej podziwiać Rihanny i Britney Spears. Lubi muzyczne odkrycia. Kiedy na kanale YouTube natrafiła na interesujący cover piosenki "Halo" Beyoncé, zakochała się w jego wykonawcach. Jeden telefon do reżyserki "Zostań, jeśli kochasz" sprawił, że zespół stworzył soundtrack do filmu
Media
6 Z bohaterką "Kick-Ass" na pewno łączy ją podwójna natura. Z jednej strony uwielbia sesje zdjęciowe i pokazy mody, na które specjaliści stroją ją w topowe kreacje i przez kilka godzin pracują nad jej makijażem i fryzurą, z drugiej - dorastała z czwórką braci, lubi więc zagrać w baseball i piłkę nożną. Ale nie przeklina. Została wychowana w katolickim domu, w którym wulgaryzmy utożsamiano z osobami o niskim ilorazie inteligencji. A to nie ona. Rodzina zresztą dba o to, żeby woda sodowa nie uderzyła jej do głowy. Jeśli zaczyna gwiazdorzyć, matka szybko sprowadza ją na ziemię, dając jej szlabany
Media / Doane Gregory
7 Mimo młodego wieku Moretz wykazuje się dużą świadomością zasad, jakie panują w biznesie, którego stała się częścią. – To moja praca, koleś, nie oceniaj mnie przez nią źle! Po prostu taki mam zapis w kontrakcie. Za dnia mam tutaj siedzieć i sprzedawać wam produkt, w którym zagrałam, dlatego teraz powiem ci, jaka "Carrie" jest fajna i jak bardzo warto iść na ten film do kina. Notuj! – powiedziała przed kamerą dziennikarzowi podczas jednego z wywiadów promujących film Kimberly Peirce. Aktorka sama mocno dba o odseparowanie życia prywatnego i zawodowego. Dlatego nigdy nie zaprasza na plany filmowe swoich przyjaciół. Nie chce też, aby uczestniczyli w premierach ani bankietach. Znajduje dla nich czas, kiedy ma przerwę w zdjęciach i działaniach marketingowych
Media
8 Chloë Grace Moretz wie, że jest prawdziwą szczęściarą. Docenia szanse dane jej przez los, pamięta o ludziach, którzy pomogli jej osiągnąć to, co ma. Dlatego jej dwa psy noszą imiona po producencie "Amityville" Bradleyu Fullerze i postaci, w którą się w tym horrorze wcieliła. Jest wesołą dziewczyną, ale czytając scenariusze, szuka bohaterek, które są w odwrotnej do niej sytuacji. Chce je zrozumieć. I dać do myślenia widzom. Jest też mocno zaangażowana w walkę z seksistowskim wizerunkiem kobiet w kinie. Uważa, że tylko silne, żeńskie charaktery będą w stanie inspirować dziewczyny i kobiety na widowni. Właśnie takie chciałaby grać
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję