"47 roninów" miało być hitem, jest klapa zaraz po premierze [ZDJĘCIA]

31 grudnia 2013, 11:22

**Światowa premiera dzieła odbyła się 6 grudnia w Japonii. Od tego czasu produkcja została wypuszczona na ekrany kina w kolejnych 13 krajach** / Universal Pictures

"47 roninów", z Keanu Reevesem w rol głównej, zapowiadało się na przebój, a – jak wszystko na to wskazuje – będzie fiaskiem finansowym. Film, który w święta miał premierę w USA, a do Polski dotrze 10 stycznia 2014 roku, według oficjalnych doniesień kosztował 175 milionów dolarów (nieoficjalnie mówi się, że jeszcze więcej – 225 milionów). Według ostatnich szacunków, obraz przez weekend zarobi jedynie 20 milionów dolarów, co daje najgorszy wynik kasowy w tym roku dla produkcji, które kosztowały powyżej 150 milionów.

1 Jak do tej pory "47 roninów" zarobiło jedynie 10 milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że rzecznik prasowy Universal Pictures przyznał, że firma liczy się z kasową klapą

Universal Pictures

2 Tym samym obraz dołączył do grona innych wysokobudżetowych dzieł, które nie zrealizowały pokładanych w nich finansowych nadziei. Do produkcji tych należą: "Jeździec znikąd", ""R.I.P.D. Agenci z zaświatów", "1000 lat po Ziemi" oraz "Jack pogromca olbrzymów"

Universal Pictures

3 "47 roninów" w reżyserii Carla Rinscha opowiada o grupie samurajów, która mści się na bezwzględnym szogunie za haniebną śmierć swojego mistrza

Universal Pictures

Reklama

4 W rolach głównych występują Keanu Reeves, Hiroyuki Sanada, Rinko Kikuchi oraz Kô Shibasaki

Universal Pictures

5 "47 roninów" to dobry interes – za cenę biletu oferuje legendę samurajską, horror i odrobinę fantasy w duchu "Władcy pierścieni". Jak w każdej transakcji wiązanej, elementy składowe są różnej jakości, zaś ich stopienie w jednorodny amalgamat udaje się tylko częściowo – pisze Andrzej Zwaniecki w portalu Stopklatka.pl

Universal Pictures

6 "Wizualnie film ma wiele walorów dobrego widowiska. Reżyser zręcznie posługuje się efektami specjalnymi, a sceny batalistyczne inscenizuje jak dobry choreograf. Gorzej jest z narracją i napięciem. Akcja, szczególnie w pierwszej połowie, zbaczająca w boczne uliczki drugorzędnych epizodów nie tyle wciąga, co się ociąga" (Andrzej Zwaniecki, Stopklatka.pl)