"Django" – Tarantino ostry jak brzytwa. ZDJĘCIA!
1 Zemsta jest motywem działania większości bohaterów filmów Quentina Tarantino. Mścił się Butch w "Pulp Fiction", mściła się Panna Młoda w "Kill Bill", mściły się dziewczyny w "Death Proof". Prywatna wendeta to jednak za mało – Tarantino na swój własny sposób rozlicza się z historią. Ale tym razem – przynajmniej w Stanach – wywołał burzę
Media / Andrew Cooper
2 Oburzenie afroamerykańskich recenzentów budzi rzecz jasna nie tytułowy bohater, ale to, że został przedstawiony na tle bezbronnej i uległej białym oprawcom masy. Tymczasem Django nie jest i być nie miał czarnoskórym Spartakusem, który poderwie niewolników do walki
Media / Andrew Cooper
3 Tarantino ważne tematy porusza w swoim filmie – jak zawsze zresztą – niejako mimochodem. Na pierwszym miejscu zawsze było i jest kino jako konglomerat wspólnych jemu i widzom doświadczeń, inteligentna zabawa w układanie popkulturowych puzzli
Media / Andrew Cooper
4 Tym razem bawi się w spaghetti western – jak wielokrotnie przyznawał, jeden z jego ulubionych gatunków filmowych. Widać było to już wielokrotnie, choćby wtedy, gdy w "Kill Bill" wykorzystał muzykę Ennia Morricone, Luisa Bacalova czy Riza Ortolaniego. Gdy wprost odwoływał się do filmów Sergia Leone w niektórych scenach "Bękartów wojny"
Media / Andrew Cooper
5 Teraz wreszcie mógł pójść na całość. Historia wyzwolonego niewolnika Django (Jamie Foxx), który łączy siły z niemieckim łowcą głów, doktorem Kingiem Schulzem (Christoph Waltz), by ocalić swoją sprzedaną w niewolę żonę, złożona jest niemal wyłącznie z filmowych klisz – oczywiście podanych w przerysowanym stylu Tarantino
Media / Andrew Cooper
6 Ale twórca "Pulp Fiction" czerpie inspirację skąd tylko może. Potrafi umiejętnie połączyć elementy z klasycznych spaghetti westernów (rzecz jasna z "Django" Sergia Corbucciego na czele – grający tam główną rolę Franco Nero pojawia się gościnnie w filmie Tarantino) z nawiązaniami do seriali sensacyjnych z lat 70.
Media / Andrew Cooper
7 Kostiumy podkrada zarówno z "Przeminęło z wiatrem", jak i z obrazów Thomasa Gainsborougha. Na ścieżce dźwiękowej miesza kompozycje Morricone z Beethovenem i współczesnym hip-hopem
Media / Andrew Cooper
8 "Django" to wzorcowe kino popularne XXI wieku. Z pozoru kulturowy śmietnik, a jednak zaaranżowany z niebywałą precyzją i inteligencją, fenomenalnie zagrany, zabawny i mądry jednocześnie
Media / Andrew Cooper
9
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję