Warszawa
Reklama

Mela Gibsona skok (do dawnego) życia. "Dorwać Gringo" w kinach

11 maja 2012, 01:00
"To film absurdalny, całkowicie pozbawiony napięcia i emocji, na domiar złego z lekka rasistowski – niemal wszyscy Meksykanie w nim przedstawieni to niedomyci i tępi przestępcy. Mel Gibson po latach wpadek zarówno osobistych, jak i filmowych próbuje odzyskać miejsce w hollywoodzkim panteonie. Ale takimi filmami jak "Dorwać gringo" – nawet jeśli nie wypada w nich źle; a scena, w której udaje Clinta Eastwooda, jest naprawdę przednia – kopie sobie artystyczny grób" (Jakub Demiańczuk, Dziennik. Gazeta Prawna)
"To film absurdalny, całkowicie pozbawiony napięcia i emocji, na domiar złego z lekka rasistowski – niemal wszyscy Meksykanie w nim przedstawieni to niedomyci i tępi przestępcy. Mel Gibson po latach wpadek zarówno osobistych, jak i filmowych próbuje odzyskać miejsce w hollywoodzkim panteonie. Ale takimi filmami jak "Dorwać gringo" – nawet jeśli nie wypada w nich źle; a scena, w której udaje Clinta Eastwooda, jest naprawdę przednia – kopie sobie artystyczny grób" (Jakub Demiańczuk, Dziennik. Gazeta Prawna) / Media
To miał być wielki powrót Mela Gibsona na szczyt. "Dorwać Gringo" wymyślił, napisał scenariusz i wyprodukował. Czy się udało? Amerykanie nie chcieli oglądać Gibsona w kinach i film trafił od razu do dystrybucji VOD. Polscy krytycy są w swoich opiniach podzieleni...

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama
Reklama
Zobacz
Reklama