"Żydzi są odpowiedzialni za wszystkie wojny świata. A Ty jesteś Żydem?" - zapytał policjanta Gibson zatrzymany za przekroczenie szybkości w lipcu 2006 roku. Ta antysemicka wypowiedź i fakt, że prowadził "pod wpływem", rozpętały prawdziwe piekło i skutkowały procesem sądowym.
We wtorek 6 października sędziowie anulowali zarzuty przeciwko zdobywcy Oskara, tłumacząc, że trzyletnia kuratela nad Gibsonem wypadła pomyślnie. Aktor okupił przewinienia 1600 dolarów, odbyciem terapii dla alkoholików i pracami społecznymi. Gdyby jednak w przyszłości powtórnie przyłapano go na jeździe po pijanemu, kara, jaka go spotka, będzie dotkliwsza.
Aktor przyznał, że jechał 87 mil na godzinę (przekraczając dwukrotnie dozwoloną prędkość), z butelką tequilli u boku, a ponadto publicznie przeprosił za oszczerstwa. To publiczne kajanie nie nie satysfakcjonuje jednak walczącej z dyskryminacją Żydów Lidze Anty-Znieważenia i niektórym prominentom z hollywoodzkiego światka, jak np. łowcy aktorskich talentów Ariemu Emanuelowi.
Gibsona o antysemickie poglądy podejrzewano już wcześniej. W reżyserowanym przez niego filmie "Pasja" dopatrywano się nastawienia antyżydowskiego.