"Barton Fink" był prawdziwym przebojem 1991 roku. Opowieść o nowojorskim pisarzu, który w latach 40. przenosi się do Los Angeles, aby popracować dla Fabryki Snów, odtwórcy roli tytułowej przyniosła nagrodę dla najlepszego aktora, Coenom - najlepszych reżyserów, a filmowi - Złotą Palmę na 44. festiwalu w Cannes.
Czarny humor Coenów od września w kinach >>>
Na zakończonym niedawno festiwalu filmowym w Kanadzie słynni bracia promowali swoje najnowsze dzieło, "A Serious Man", a przy okazji odsłonili rąbka tajemnicy o kontynuacji arcydzieła sprzed osiemnastu lat. Sequel ma się nazywać "Old Fink", a jego akcja rozegra się w 1967 roku. "To lato miłości, a Fink wykłada na uniwersytecie Berkeley. Ma też na koncie kilka donosów na przyjaciół złożonych w komisjach do spraw działalności antyamerykańskiej" - opowiadał o projekcie Joel Coen.
Ethan i Joel Coenowie: Lubimy kopać leżącego >>>
Nie wiadomo tylko, kiedy miłyby ruszyć prace nad "Old Finkiem". Start wstrzymuje wciąż zbyt... młody Turturro. "Rozmawialiśmy z nim [Johnem Turturro - przyp.] na ten temat, ale na razie musimy poczekać, aż będzie w odpowiednim wieku, aby wcielić się w starego Finka" - twierdzi Ethan Coen. Ale od czego jest charakteryzacja, panowie?...
p