Sprawa oparła się o sąd, który ostatnio wydał ostateczną decyzję. Jeden z pokrzywdzonych - Bob Yari pozwał Gildię Amerykańskich Producentów oraz Amerykańską Akademię Filmową.

Proces przegrał z kretesem. Sąd przyznał rację Akademii, która, jak napisano w orzeczeniu, sama ustala zasady przydzielania najważniejszych nagród filmowych.

Reklama

Statuetki powędrowały do Paula Haggisa, który napisał scenariusz, wyreżyserował i wyprodukował film oraz do Cathy Schulman. Pozostała czwórka producentów, oprócz satysfakcji i kilku milionów dolarów na koncie, została z pustymi rękami.

Do reszty Oscarów, które otrzymał film, nikt nie rościł sobie pretensji. Pozostały one w rękach tych, którym zostały wręczone.