Film wyreżyserowany przez debiutującego w pełnometrażowej fabule, a na stałe Stanisława Muchę porusza, jak zazwyczaj w przypadku scenariuszy K. Piesiewicza, tematy najważniejsze. Opowiada o wydawałoby się naiwnym, ale jednak uwieńczonym sukcesem poszukiwaniu dobrach w drugim człowieku. Młody chłopak Franciszek (Rafał Fudalej) jest świadkiem jak bogaty kolekcjoner dzieł sztuki, Benedykt Weber (Wojciech Pszoniak) kradnie z cenny obraz z ołtarza kościelnego i scenę tę rejestruje kamerą wideo. Nie donosi na złodzieja, ale - nalegając na zwrócenie obrazu - daje mu szansę naprawienia błędu. Warto przekonać się, czy film będzie równie poruszający jak dotychczasowe propozycje oparte na scenariuszach tego autora.

Reklama

PLUS: Wielkie dla polskiego kina nazwiska: Piesiewicz, Pszoniak gwarantują wysoki poziom

MINUS: Nierealistyczna, mało wiarygodna fabuła może sprawić, iż film odebrany zostanie jako nieprzekonujący