Wychowany w Australii Brytyjczyk jeszcze niedawno był jednym z kandydatów do roli agenta 007, jednak ostatecznie powędrowała ona do Daniela Craiga. Worthington zapewnia, że nie jest rozczarowany. – Wiecie co? I tak nie chciałbym obejrzeć filmu o Bondzie ze mną w roli głównej – oświadczył aktor. – Ostatnim Australijczykiem, który grał Bonda, był George Lazenby. I spieprzył to koncertowo. Nie chcę być nowym George'em Lazenby.
Dorobek Sama Worthingtona zamyka film "Texas Killing Fields".