To już nie pierwsza prezydentowa, którą zatrudnił Allen. Wcześniej udało mu się zwabić do realizowanego przez siebie filmu Pierwszą Damę Francji, Carlę Bruni. Wcieliła się ona w rolę ekskluzywnej przewodniczki w jego najnowszym obrazie: "O północy w Paryżu". Z tym, że zapewne epizod aktorski Bruni, byłej modelki i piosenkarki, był dla wszystkich mniejszym zaskoczeniem niż ewentualne aktorstwo żony prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Allen jednak nie ukrywa swej determinacji w tej kwestii.
"Gdybym kiedyś znalazł się w jednym pokoju z Michelle Obamą i uważałbym, że nadaje się do którejś z ról w moim kolejnym filmie, nie wahałbym się jej zapytać, czy zechciałaby w nim wystąpić" – stwierdził reżyser podczas rozmowy w "Daybreak".