Brytyjka nie należy do wielbicieli gatunku, dlatego stanowczo odmawia udziału w projektach, w których aktorzy ochoczo śpiewają i tańczą. – Musicale wydają mi się trochę mniej dziwne tylko wtedy, gdy jestem pijana. Wolałabym umrzeć, niż tańczyć bez powodu. Naprawdę, dla mnie to koszmar w czystej postaci – wyjaśnia gwiazda filmu "Była sobie dziewczyna" .
Dorobek Carey Mulligan zamyka rola Irene w dramacie "Drive" Nicolasa Windinga Refna.